sobota, 30 września 2017

(Nie)zwykła dieta tylko ostra postna żyleta -WO .
Perfekcyjność nie jest wpisana w cechy dominujące homo sapiens XXI wieku.Jednak cały czas każdy z nas stara się do tego dążyć. Perfekcyjność  jest potrzebą, która kreują w nas media i każdego dnia utwierdzają nas, że wszystko co dotychczas było nam zbędne aktualnie jest nam niezbędne do życia.
Badź piękna, be fit, zawsze sexy - to przereklamowane klisze, które degradują nasze poczucie wartości.





 (Nie)zdrowo i (nie)naturalnie walczyłam sama ze sobą przez 3dekady życia i w grudniu 2017 nagle coś się zmieniło.
Poszukując kolejnej diety cud miód, natknęłam się na filmik o poście warzywno-owocowym dr Ewy Dąbrowskiej.Skoro znam się odrobinę na ziołach i przyprawa to mogę chwilkę posłuchać o surowiźnie z dodatkiem czubrycy;)

Idealnie byłoby mieć zawsze wszystko pod kontrolą w stosunku do własnego zdrowia i urody,wagi etc. Niestety to było nie możliwe i raczej nie realne jednak filmik o poście mnie zaintrygował i zmienił barfzo wiele w moim życiu.

Oglądajac i wsłuchując się bardzo przenikliwie w wypowiedzi o rygorystycznym poście warzywno-owocowym miałam mieszane uczucia….

Kiszonki, buraki i zero kawki?!!! 14dni męki a potem zero udręki;)

Zdałam sobie spawę, że post to coś fenomenalnego! A dr Dąbrowska, która jest autorem postu i jego promotorem w Polsce dzięki swojej ogromnej determinacji i wiedzy przekonała do tego jak żyć zdrowo. Co więcej jej post uzdrowił wielu ludzi .

Postna żyleta-14 dni bez kotleta

Przez pełne 14dni jadłam kiszonki z dodatkiem pomidoròw z czosnkiem i bazylią,surowe warzywa z listy i zupy w kolorach tęczy z dodatkiem czubrycy lub ostrej mieszanka 18ziòł ojca mateusza! Dzięki moim przyprawom przetrwałam. Gdyby nie przyprawy, zapewne nie mogłabym dziś opowiadać o postnym sukcesie:)
Moim ulubionym owocem na poście były jabłka-zielone dzikie  papierówki.Super dodatkiem do każdego  rodzaju pieczonego lub utarte jabłuszka  jest cynamon i wanilia. Smak i zapach  nieziemski!

Przez pierwsze dni postu czułam się fatalnie i byłam ciągle zła, że wszyscy jedzą pyszności,pachnące i kuszące.
A ja na włane życzenie jem same warzywa i owoce z odrobiną przypraw.

W 9dniu postu brat zaproponował wyjście na kawę z bitą śmietaną,lodami i kardamonem…..i  odmówiłam kawy. Nikt nie mógł w to uwierzyć, nawet ja sama. Kawoszka nie chce kawy? Jedynym składnikiem dozwolonym był karadmon dlatego ślad i słuch po kawie zaginął.
Następnego dnia rano postanowiłam się zwarzyć.Miałam pietra ale psychicznie i fizycznie czułam się doskonale.Nawet wody z imbir i cytryną nie wypiłam,  żeby na wadze nie pojawiły się zbyt wysokie cyfry.
Poniedziałek 7.15 rano a ja krzyczę z radości, i nie mogę uwierzyć w to co widzę. Bez siłowni,ćwiczeń i katowania się regularnymi posiłkami o określonej kaloryczności na wadxe było o 3.8kg mniej.
Moja cera na twarzy zrobiła się delikatna i nabrała lekko róźowego koloru.
12dnia postu zauważyłam, że włosy juź mi nie wypadają.Podczas postu wo, mam głowę domową płukania z mielone kozieradki.

Od teraz post dr Dąbrowskiwj jest dla mnie idealnym rozwiązaniem w dążeniu do całkowitej samoakceptacji i poprawy stanu zdrowia! Tarczyca z 5.46 na 2.12! Po 14 dniach posyu i 14dniach wychodzenia z postu! Nauczyłam się słuchać swojego organizmu i być dla siebie dobra.

Wszystkim niedowiarkom, takim jakim bylam ja przed kilkoma miesiącami życzę siły i chęci do  postu dr Dąbrowskiej. Pamiętajcie, wszystko zależy od nas samych!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz